jesień

Weekend w stylu #slow z Mazdą!

17:38

Jeżeli śledzicie mnie na Instagramie, to wiecie, że listopad jest miesiącem, którego nie lubię najbardziej. Przytłaczają mnie szare ulice i smutne twarze codziennie rano. Do tego kiedy wychodzę do pracy jest ciemno i kiedy wracam też. Jestem pewna, że przyznacie, że nie wpływa to pozytywnie na kreatywność i twórczość.
Planowaliśmy w związku z tym jakiś wyjazd - żeby się wyciszyć, odpocząć, zrelaksować. Nie chcieliśmy też jechać daleko. Udało nam się fantastycznie - Mazda Polska zaprosiła nas na slowroadowy przejazd jednym ze swoich samochodów! Pomysł idealnie wpasował się w nasze zamiary.
Samochód odebraliśmy w Warszawie i postanowiliśmy ruszyć dalej. Braliśmy pod uwagę albo morze, albo Mazury. W związku z tym, że na pewno jeszcze kiedyś będziemy nad polskim morzem zimą, postanowiliśmy ruszyć na Mazury. Na podróż wybraliśmy małą, sportową Mazdę MX5 RF, którą możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach.

Nocleg - baza wypadowa

Zdecydowaliśmy się z Michałem, że naszą bazą wypadową będzie Augustów. Na Traveliście wybraliśmy pakiet w Hotelu Warszawa. Po zdjęciach i cenie zapowiadał się bardzo okej. Na miejscu okazało się niestety, że serwowane jedzenie - kolacja - była bardzo słaba. Na szczęście śniadania i kawa były super. Do tego bardzo niemile zaskoczył nas całkowity brak room service. Ponadto w ofercie, którą wykupiliśmy niestety nie było wspomniane, że z uwagi na Andrzejki kolacja będzie serwowana w innych godzinach... Tak czy owak, Augustów był najlepszą bazą do dalszego zwiedzania.

Czy na Mazurach faktycznie nie ma co robić na przełomie jesieni/zimy?

Cóż, odpowiedź na to pytanie może wydawać się łatwa. Większość z Was, pewnie pomyśli, że można się tylko nudzić... Ja mam inny pogląd na tę sprawę. Wraz z Michałem tradycyjnie postawiliśmy na knajping i włóczyliśmy się po mazurskich bezdrożach. Myślę, że gdyby nie ta akcja prawdopodobnie nigdy nie zapędzilibyśmy się w tę część Polski w tym okresie, dlatego to doświadczenie jest tym bardziej niecodziennie. Jeżeli chcecie wiedzieć, co konkretnie robiliśmy, czytajcie dalej.

Park Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie

Zdecydowanie najlepsza część naszej wycieczki. Naprawdę fantastyczne miejsce, prowadzone przez świetnych ludzi z wielkim sercem, Na zwiedzanie parku musicie przeznaczyć około dwie godziny. Jest naprawdę ogromny! Plusem zwiedzania parku w poza sezonem jest to, że możecie to zrobić w kameralnej grupie. Dowiedzieliśmy się, że w okresie letnim grupy potrafią liczyć nawet po 150 osób dziennie. Opiekun zwierząt ma wtedy ciężkie zadanie do wykonania, żeby wszystko "ogarnąć". Zwiedzanie odbywa się trzy razy w ciągu dnia - wcześniej musicie zadzwonić albo sprawdzić na godziny na stronie internetowej. Ogromnym plusem jest to, że spędzacie czas dosłownie ze zwierzętami. Możecie je dotknąć, głaskać, nakarmić itd. Bilet wstępu kosztuje 18 zł dla dorosłych. Koniecznie tam zajrzyjcie będąc na Mazurach. Zwierzaki ze zdjęć na pewno Was przekonają!









Oberża pod Psem

To miejsce mieści się na terenie parku. Jest maleńkie, z domowym jedzeniem. Iii... jest fenomenalne. Myślę, że w tej karcie nie znajdziecie ani jednej złej pozycji. To prawdziwa mekka dla foodies, którzy lubują się w lokalnej kuchni i stawiają przede wszystkim na jakość. Jedyną przeciwnością, jaką napotkacie w tym miejscu jest po prostu wybór jakiegoś dania. my postawiliśmy na barszcz ukraiński, pierogi ruskie, żurek i pierogi z dzika. 



Most w Stańczykach

Najwyższe dwa mosty w Polsce. Wybudowane podczas I wojny światowej, kiedyś były mostami kolejowymi. Na pewno lepiej wyglądają w okresie letnim. Bez problemu można zejść wtedy również po schodach w dół, gdzie płynie strumień. Podczas naszej wizyty były bardzo ślisko, dlatego zrezygnowaliśmy z zejścia. Na pewno warte zobaczenia, jeżeli będziecie w tych okolicach. I na pewno większe, niż wydają się na zdjęciach :) Wejście na mosty kosztowało 8 zł/os.

I na tym skończę. Jak widzicie, Mazury w okresie zimowym na pewno są ciężkie do zwiedzania, ale to nie zmienia faktu, że warto je odwiedzić. Szczególnie teraz można tam wypocząć w hotelach ze spa i oddać się przyjemności podróżowania po niemalże pustych, prostych drogach pośród jezior. o prostu kupujecie kawę, pączka, włączacie świąteczne piosenki w aucie i jest magicznie! 
W tym miejscu jeszcze jedno wielkie dzięki dla Mazdy za to ciekawe doświadczenie i promowanie podróżowania po naszym pięknym kraju w stylu #slow, gdzie znajdziecie miejsce na zatrzymanie się pośród pól i jezior i złapanie głębszego oddechu.
Więcej o całej inicjatywie dowiecie się tutaj.

You Might Also Like

0 komentarze

Like us on Facebook

zBLOGowani.pl